Rozmowa z Januszem Adamem Dodotem, walczącym o przywrócenie na stanowisko, byłym dyrektorem Kościańskiego Ośrodka Kultury.
Co Pan sądzi o zakończonym przed kilkoma daniami ,,Świecie Miasta’’?
– J.A. Dodot: Niewiele. Bo w tym „święcie” nie uczestniczyłem.
Impreza rzekomo stanowiła element realizacji programu zawartego w projekcie „Rozbudowa Kościańskiego Ośrodka Kultury wraz z zagospodarowaniem otoczenia”?
– Tak wynika z wypowiedzi Burmistrza… Projekt rozbudowy KOK-u i otoczenia nie ma jednak nic wspólnego z Dniami Kościana, czy Świętem Miasta – obojętnie jak tę imprezę nazwiemy. Głównym założeniem projektu było stworzenie warunków artystycznej edukacji, przystających do XXI wieku. Te powstałe nowe przestrzenie miały być miejscem edukacji i artystycznych prezentacji uczestników zajęć, proponowanych przez KOK. Jednym z głównych założeń projektu miało być też „łączenie sztuk”, czyli wspólne projekty grup artystycznych, działających w ośrodku.
Czyli Pana zdaniem projekt rozbudowy KOK nie miał nic wspólnego z imprezą, która się odbyła?
– Oczywiście, że nie! należy powiedzieć to głośno i wyraźnie! Łączenie projektu z odbytą imprezą masową jest absolutnie bezpodstawne.
Przy tworzeniu programu ,,Święta Miasta’’ zrezygnowano z konsultacji społecznych dotyczących artystów zaproszonych do udziału w przedsięwzięciu…
– Po objęciu stanowiska, Burmistrz szybko zrezygnował z konsultacji z kimkolwiek, a ośrodkowi wyznaczył rolę wykonawcy jego pomysłów, zwłaszcza w wyborze artystów Dni Kościana i Koncertu Noworocznego. Audyt, z 2019 roku, wytknął tę nieprawidłowość i zalecił, by w oparciu o zdefiniowaną na bazie ankiet, rozmów oraz innych udokumentowanych narzędzi ustalać co w kolejnych latach będzie planowane w ramach oferty kulturalnej.
Piastując stanowisko szefa Kościańskiego Ośrodka Kultury, zgadzał się Pan na takie „nakazowe” traktowanie?
– Nie, dlatego jest, jak jest…
A jak jest?
– No cóż, zapytał mnie kiedyś dziekan mojej szkoły, czyli Akademii Teatralnej w Warszawie, po co chcę wracać do małego Kościana. Przecież Pana przyszłość artystyczna jest w Warszawie – przekonywał mnie profesor Jerzy Koenig. Odpowiedziałem, że pokochałem to miasteczko i tam będę tworzył. No cóż, ze stratą dla Warszawy, ale potrzeba nam takich ideowców – podsumował wówczas profesor. Zapamiętałem słowa profesora. Dlatego nie cenię ludzi, dla których ich praca nie jest pasją i którzy są do tej pracy nieprzygotowani.
No to jak przez ten pryzmat ocenia Pana aktualną sytuację w KOK?
– Kiedyś wielu podkreślało, że Dom Kultury w Kościanie jest wzorem dla innych ośrodków. Kiedyś. Ale, na szczęście, obecna sytuacja jest przejściowa…
Dziękuję Panu, za rozmowę.
J.A. Dodot- Dziękuję!
„ŚWIETO MIASTA” A PROJEKT ROZBUDOWY KOK – ROZMOWA Z JANUSZEM ADAMEM DODOTEM
