Piątkowa tragedia w Poninie

Ponin to miejscowość w gminie Kościan, leżąca przy drodze krajowej nr 5, pierwsza miejscowość za Kościanem w kierunku Leszna. Ludzie pamiętają różne, tragiczne wypadki do jakich dochodziło tu jeszcze kilkanaście lat temu. W 2006 r. ciągnik siodłowy z naczepą nad ranem wjechał w budynek mieszkalny zabijając dwoje mieszkańców… Później drogę przebudowano, postawiono fotoradar, na skrzyżowaniach wytyczono lewoskręty co w efekcie przełożyło się na poprawę bezpieczeństwa. Piątkowe popołudnie. Upalnie, termometry wskazują ponad 30 st.C. Z krajowej „piątki” do domów dobiega szum przejeżdżających samochodów. Ruch ja zwykle duży. Jedno auto za drugim. Ale tu tak jest zawsze, nic nadzwyczajnego i nagle ten utarty porządek zostaje zakłócony. Jak później będą opowiadać mieszańcy z pobliskich domów, w ciągu kilku sekund wydarzyło się coś co będą tak opisywać: odgłos zderzenia, później huk, tumany kurzu i ponownie huk i cisza… Niektórzy biegną w stronę drogi, inni dzwonią po pomoc. Stanowisko Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Kościanie o godz. 16.53 otrzymało informację, że w kilka kilometrów za Kościanem w stronę Leszna zderzył się samochód osobowy z ciężarowym, który po wypadku leży w rowie. Poszkodowana jest pasażerka z samochodu osobowego. Jak się później okazało była to tylko część złych informacji. Załogi trzech strażackich wozów musiały się zmierzyć z trudnym zadaniem. Gdy o 16.59 na miejsce przybyli strażacy z KP PSP w Kościanie potwierdzili wcześniejsze informacje z tą uwagą, że ciężarówka i przewożony ładunek nie leżały w rowie tylko całkowicie w poprzek, tarasując drogę i dzieląc krajową „piątkę” na to co znajdowało się przed tą przeszkodą oraz za nią. Dwoma rannymi osobami z Forda, którym wrak opuścić pomogły inne osoby, zajmowali się lekarz z pielęgniarką, którzy podróżowali autami zatrzymanymi w korku. Kierowca ciężarówki wyszedł z szoferki i nie odniósł obrażeń. Strażacy po chwili przekonali się, że o wiele gorzej jest „za” przeszkodą – w samochodzie osobowym BMW, na miejscu kierowcy siedzi mężczyzna. Szybko wykonane badanie przedmiotowe i ocena parametrów dały wynik nie budzący wątpliwości. Teraz trzeba było działać jeszcze szybciej aby ewakuować go z pojazdu. Jednak zanim to mogło nastąpić trzeba było wdrożyć resuscytację krążeniowo – oddechową. Gdy część strażaków korzystając z narzędzi hydraulicznych, zmagała się z pogiętą karoserią, dwaj inni byli już we wraku prowadząc resuscytację. Po kilku minutach na miejsce dotarli strażacy z OSP Śmigiel i Czacz oraz zespół ratownictwa medycznego. Wkrótce nieprzytomnego ewakuowano z wraku na nosze, kontynuując zabiegi ratownicze. Koordynator medycznych działań ratowniczych na miejsce wezwał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wyznaczono i zabezpieczono lądowisko. Niestety ale przylot maszyny trzeba było odwołać, gdyż po ponad półgodzinnej akcji lekarz stwierdził zgon kierowcy BMW. W tym momencie zakończyła się najbardziej dynamiczna część działań ale nie cała akcja, która trwała do 21.14. Po zakończeniu czynności dochodzeniowych prowadzonych przez Policję strażacy wspólnie z załogą pomocy drogowej usunęli wraki oraz oczyścili jezdnię z pozostałości powypadkowych. Po ponad 4 godzinach przywrócono normalny ruch w obu kierunkach.
W przeciągu niespełna dwóch miesięcy na drogach powiatu kościańskiego w wypadkach zginęły 3 osoby. Letnie zmęczenie wysoką temperaturą, rozkojarzenie czy lekceważenie zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego? Na te pytania odpowiedzą policyjne śledztwa ale warto, by kierowcy wcześniej sami zastanowili się czy robią wszystko tak aby szczęśliwie i bezpiecznie dotrzeć do celu podróży? Czy aby podczas jej trwania nie narażają innych na niebezpieczeństwo?

 

źródło:KP PSP Kościan

 

Najnowsze artykuły