Stare wędkarskie przysłowie mówi, że największe ryby to te, które uciekły z haczyka… W namacalny sposób, temu porzekadłu zaprzeczył pan Paweł Piotrowski. Wędkarz z Krzywinia, na wodach jeziora w Mościszkach, złowił bowiem 22 kilogramowego karpia! – Mąż miał już na swoim koncie bardzo okazałe sztuki, ale takiego giganta ,,wyciągnął’’ pierwszy raz. Z łódki i z brzegu walczył z nim ponad półtorej godzin – relacjonuje pani Iza, małżonka wędkarza. Ten kto sądzi, że karp najpóźniej na Boże Narodzenie trafi na talerze rodziny Piotrowskich, jest w błędzie. Po nacieszeniu się widokiem trofeum, no i rzecz jasna wykonaniu okolicznościowych fotografii, ryba wróciła w otchłań mościszkowskiego akwenu.
Źródło: krzywin.pl